Premiery kinowe w lipcu 2017 r.
Uboga będzie ta lista, gdyż niestety wakacje przyciągają do kina same tytuły w stylu "zabili go i uciekł". Niektórych to odpręża i relaksuje, a mnie po prostu męczy. Już wolę obejrzeć jakiś lżejszy dramat (one - wbrew pozorom - mają w sobie mniej goryczy niż komediodramaty). Ale - dla każdego coś dobrego, dla mnie również :) Znajdą się więc i moje ulubione dramaty. Pomyśleć, że kiedyś byłam również fanką horrorów, a teraz działają mi na nerwy i uważam oglądanie ich za marnotrawstwo czasu. Chyba że z zaufanym gronem znajomych, i najlepiej w innym pomieszczeniu niż w kinie (zdarzało mi się psuć seans nagłymi wybuchami śmiechu, obecne horrory są coraz bardziej absurdalne - nie wiadomo, czy śmiać się - co sama kultywuję, czy raczej płakać nad zmarnowanymi pieniędzmi). Przejdźmy jednak do tych premier: 7 lipca: "Enklawa" Czyli ciężkie wakacyjne kino w moim stylu. O wojnie z perspektywy dziecka, a jako że akcja dzieje się w Kosowie, można również wiele dowiedz